Moim marzeniem jest:

Wizyta w delfinarium

Jakub, 1998

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: niespełnione

pierwsze spotkanie

2007-05-14

 

Telefon od Asi. Wszystko już wiadomo. Umówiła nas na poniedziałek, czyli nadszedł ten moment.Jestem w fundacji całkiem "świeża" i poniedziałkowe spotkanie będzie dla mnie tak naprawdę pierwszym ważnym "fundacyjnym" wydarzeniem. Pierwszym dotykającym sedna. Jakieś wyobrażenie mam. Jak będzie naprawdę?

 

Poniedziałek, godzina 19.30. Domofon, schody, odgłos otwieranych drzwi, powitanie uśmiechniętej, przesympatycznej mamy Kuby. Chwilę później poznajemy Najważniejszą Osobę Dzisiejszego Dnia.. Jest niesamowity (wszyscy Marzyciele są tacy?). Miły, rozmowny, bystry szesnastoletni młodzieniec. Pełen zainteresowań. Kopalnia wiedzy. Nieco bardziej poważny jest drugi z braci - dziewięcioletni Janek. Każdy z chłopców dostaje tradycyjny "lodołamacz" i. wreszcie na poważnie możemy "dobrać się" do naszego Marzyciela. No właśnie - marzenia...

 

Pierwsze marzenie. Uwaga, uwaga! Spotkanie "oko w oko" z... Nie zgadniecie!!! DELFINAMI!!! Ha, Wam też się podoba? Drugie związane jest z dawnymi planami Kuby - aby zostać kucharzem. Teraz chciałby poznać któregoś z mistrzów sztuki gotowania. Wyjątkowe przepisy, tajemnice, sposoby... Coś smacznego! Jest i trzecie marzenie. Właściwie jego zarys. Dużo mniej konkretne niż dwa pierwsze. Zobaczyć niezwykłe miejsca, zabytkowe budowle, niepowtarzalną architekturę. Kierunek znamy, nie jest źle.

 

A wszystko oczywiście na rysunkach. Dokładnych, czasochłonnych, tworzonych z prawdziwym zaangażowaniem. Jesteśmy pełne podziwu dla Kuby i z zapałem zabieramy się do działania!