Moim marzeniem jest:

Kamera

Wiktoria, 8 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Gimnazjum nr 12 w Poznaniu

pierwsze spotkanie

2007-10-31

Jesienny chłodny dzień, późny październik, późne popołudnie, a w dodatku piątek. Cóż ciekawego może się przydarzyć w tak niesprzyjających okolicznościach?

Tego właśnie dnia wybraliśmy się na pierwsze spotkanie z nasza nową marzycielką, ośmioletnią Wiktorią. Dziewczynka mieszka w bloku na parterze. Na schodach natknęłyśmy się na dziadka Wiktorii powracającego właśnie ze sklepu. Od razu domyślił się, że przyjechałyśmy do jego ukochanej wnuczki i zaprosił nas do mieszkania. Tutaj w jednym z pokoi mała Wiktoria bawiła się na podłodze ze swoja mamą. Przywitałyśmy się serdecznie z małą marzycielką, jej mamą i babcią. Uśmiech gościł na jej twarzy przez cały czas. Atmosfera wyraźnie się rozluźniła kiedy wręczyłyśmy Wiktorii książeczki o zwierzętach. Przeglądała je z dużym zainteresowaniem i widziałyśmy, że bardzo się jej podobały. Z przejęciem opowiedziała nam o wycieczce do mini zoo i o zwierzętach, które tam widziała. Wiktoria to bardzo miła gadułka, ale taka, której słucha się z przyjemnością.

Nadszedł najważniejszy moment naszego spotkania. Wręczyłyśmy Wiktorii trzy kartki i poprosiłyśmy, aby narysowała na nich swoje marzenia. Dziewczynka ułożyła się na podłodze i zabrała się ochoczo do pracy. Narysowała kamerę, domek i króliczka oraz delfinarium. Odbyła się krótka narada, które z tych marzeń jest największe, a jego spełnienie sprawi Wiktorii największa radość. Okazało się że jest to kamera. Babcia wytłumaczyła nam, że mała Wiktoria chce filmować swoją rodzinę, przyjaciół, znajomych i miejsca, które odwiedza. Odetchnęłyśmy z ulgą, gdyż wiedziałyśmy, że to marzenie jest możliwe do szybkiego zrealizowania. Sponsorem sprzętu będą gimnazjaliści z Gimnazjum nr 12. Zadowolone wróciłyśmy do Poznania.

spełnienie marzenia

2007-11-09

Możemy spełnić marzenie Wiktorii w powiększonym gronie. Towarzyszą nam: Jola Kończak opiekunka uczniów Koła Humanitarnego Gimnazjum nr 12 im. Jacka Kuronia i trzy wolontariuszki Koła Humanitarnego: Zuza, Agata i Kinga. Wieziemy wymarzoną kamerę, a w niej nagrane przez uczennice pozdrowienia od uczniów gimnazjum.

Gdy weszłyśmy do mieszkania, nasza marzycielka wspomagana przez mamę, spacerowała po pokoju. Wiktoria zajmuje z mamą maleńki pokoik, ale dla chcącego "pospacerować" i ten pokoik wystarczy. Przykład płynie od pewnego pana, który chodząc wokół stołu mógł dojść nawet na Kopiec Kościuszki.

Zuza, Kinga i Agatka zajęły się Wiktorią i pomagały jej rozpakować prezenty: lalkę Barbie, małą paczuszkę, która zawierała futerał do kamery, no i wreszcie wymarzoną kamerę. Uczennice wyjaśniły naszej przejętej marzycielce, jak obsługiwać ten skomplikowany sprzęt, pokazały jej nagrane pozdrowienia.

Swój zachwyt Wiktoria wyrażała całą sobą, machaniem rączkami i głośnym śmiechem. Wreszcie zaczęła " kamerować". Rozmawiałyśmy jeszcze godzinę , a Wiktoria nie wypuszczała kamery z rąk. Ponieważ siedziałam naprzeciw niej, grałam główną rolę w jej filmie. Może to znak, że mam przed sobą karierę gwiazdy ekranu?

Na pewno Wiktoria nakręci wiele filmów. Nie wszystkie od razu się jej spodobają, wiec musiałyśmy poinstruować Mamę, jak kasować te nieudane nagrania. Wracałyśmy uśmiechnięte i szczęśliwe, tym bardziej, że Wiktoria była szczęśliwa. Uśmiechałyśmy się szeroko, także ze względu na czerwone światełko w kamerze, które mówiło, że kolejny film pt: " Jak wolontariusze, ci od marzeń, wychodzą, po spełnieniu marzenia reżyserki tego filmu" właśnie się kręci.